W moim wykonaniu - Cierpliwość popłaca, Szukajcie aż znajdziecie, Dla chcącego nic trudnego itp porzekadła - czasem (przy odrobienie samozaparcia) się sprawdzają. Tym razem nie będzie to post lalkowy.
Otóż uparłam się i wytrwale szukałam przez równe dwa tygodnie pewnej figurki. Nie dla siebie, ale dla przyjaciela. Dziwne jest to, bo mam zupełnie inne zainteresowania... Nie jestem wielkim fanem tego serialu i filmów, ba nawet postaci. A tak w ogóle to nawet za tym nie przepadam :D Ale chęć sprawienia radości przeważyła. Upartość się opłaciła, bo parę dni temu wyszperałam z kosza jego:
Nigdy nie przepadałam zbytnio za serialem The Simpsons, ale czego się nie robi dla przyjaciół :D Homer - głowa dość "ekscentrycznej" rodzinki powędruje do mojego przyjaciela - rozumiem jego zapał do serialu i postaci :) Mam podobny do Monster High :D
Fajny Simpson! Też nie przepadam za serialem, ale pluszak sympatyczny! Poza tym zrobienie komuś przyjemności to przecież sama przyjemność!
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :)
Usuńha, świetnie to znam - fajnie zrobić komuś dla nas ważnemu drobny prezent - ja tak polowałam na fleurkę dla przyjaciółki, niestety bez rezultatu, dobrze, że innym udaje się...
OdpowiedzUsuńNa pewno znajdziesz :)
UsuńAle świetniasty Homer! Przyjaciel na pewno będzie zachwycony :-)
OdpowiedzUsuńJuż się cieszy :D
UsuńJest cudny :)
OdpowiedzUsuń:) Troche się naszukałam :) Ale to coś było w stylu "dekodera", pare dni wcześniej pomyślałam o tym, że "Fajnie by było, żeby była figurka lub maskotka"... i ... Tadam :)
Usuń