Obserwatorzy

sobota, 19 kwietnia 2014

Wesołych Świąt Wielkiejnocy

Już od dawna wystawy sklepowe kusiły nas kolorowymi zajączkami, kurczaczkami i barankami, ale w ostatnim tygodniu ludziska jak za łeb za szyje kupują niemalże wszystko, co im wpadnie w ręce. Pomijając szał zakupów wszelkiego typu. Podzielę się swoimi refleksjami na temat świąt wielkanocnych, jakie miałam okazję obchodzić w Czechach. 

Dziwnym zbiegiem okoliczności znalazłam się w grupce osób, które pewnego dnia, o pewnej porze roku wyjechało na studia w ramach programu Erasmus. Mój angielski jest tak powalający, że z rozkoszą klękają narody, ale jakoś dałam radę się dogadać.

Okres przedświąteczny u naszych sąsiadów za Sudetami jest prawie nieodczuwalny. Miła odskocznia od tego, co co roku przeżywa większość polskich rodzin - pieczenie ciast, sprzątanie - to akurat jest potrzebne ;),
odwiedziny rodziny (tego akurat się najbardziej boję, bo moje stadko monsterek i kiedyś, kiedyś Barbie muszę ukrywać przed najmłodszymi maszynami zniszczenia - czyli moimi kuzynami) - czyli statystyczne "Postaw się, a zastaw się" lub "Czym chata bogata".

Czesi w ponad 70 % są krajem ateistycznym. W miejscowości, w której byłam są dwa kościoły na ponad 100 tys. mieszkańców. Jest to tak zwany mały szok kulturowy. Galerie, czy to święta takie czy inne, otwarte są normalnie. 

Na przykład w Pradze organizowane są festyny w Poniedziałek Wielkanocny i nie ma zwyczaju polewania wodą :) To akurat dobrze, że go nie ma :D 

Kilka zdjęć z wyprawy w Wielkanoc do Pragi :) 





















Życzę wszystkim Wesołych Świąt :) Bogatego zajączka i wytrwałości, nie tylko przy rodzinnym stole, ale także przy realizacji Waszych postanowień, nie tylko tych lalkowych ;)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz