Część lal ze swojego dzieciństwa oddałam do domu dziecka lub rozdałam po rodzinie. Jedna lalka, która się zachowała z tamtego czasu to Krakowianka. Kupiła mi ją babcia w trakcie mojej pierwszej wycieczki do Krakowa. Czapki z głów dla moich rodziców i babci, że się zdecydowali jechać pociągiem z Gdańska do Krakowa z czterolatką.
Obecnie ma pożółkłą bluzkę, wymieniłam jej wstążki oraz wkleiłam rzęsy. Poprzednie jej, ekhem... powiedzmy, że wypadły. Były to plastikowe patyczki - nie wiem jak to dokładnie określić, ale często lalki z lat 80. - 90. miały takie cuś, co wypadało ;) W tym roku stuknęło jej 23 wiosny.
Poprawiłam jej trochę makijaż. Boje się coś robić z jej włosami. Lalka większość czasu przeleżała w kartoniku i włosy są w stanie niemal idealnym.
Kwiecista spódnica koloru czerwonego, kamizelka bogato zdobiona, biała koszulka, fartuszek, halka, czarne buty, czerwone korale i wianek na głowie oraz różnokolorowe wstążki. Która z dziewczynek nie chciała być ubrana na bale przebierańców w taki strój?
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz